niedziela, 28 kwietnia 2013

Z serii ciekawe zapowiedzi: Leonardo Patrignani "Wszechświaty"






Autor: Leonardo Patrignani
Tytuł: Wszechświaty
Wydawnictwo: Dreams
Oryginalny tytuł: Multiversum
Data wydania: sierpień 2013
Ilość stron: 341













Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.
Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.

– ALEX, DLACZEGO NIE PRZYSZEDŁEŚ? PROSZĘ CIĘ, NIE MÓW MI, ŻE NIE ISTNIEJESZ.
– JENNY, JESTEM NA MOLO. JESTEM TUTAJ!

– JA TAKŻE, DOKŁADNIE TAM, GDZIE TY MÓWISZ, ŻE JESTEŚ.

czwartek, 25 kwietnia 2013

"Odwaga to wybór, którego dokonujemy" - J.Marsden "W pułapce nocy"





Autor: John Marsden
Tytuł: W pułapce nocy
Oryginalny tytuł: The death of the night

Seria: Jutro
Data wydania: czerwiec 2011
Ilość stron: 272


Jutro
Jutro, kiedy zaczęła się wojna | W pułapce nocy | W objęciach chłodu  | Przyjaciele mroku | Gorączka | Cienie | Po drugiej stronie świtu 








Pomyślcie sobie, że zostawiacie rodzinę i jedziecie z przyjaciółmi na wakacje. Wracacie i okazuje się, że nikogo nie ma. Cisza… Chcąc dowiedzieć się prawdy wyruszacie na poszukiwania swoich bliskich. Pragniecie odkryć co tak naprawdę stało się w rodzinnym miasteczku. Okazuje się, że wybuchła wojna. W każdej chwili możecie umrzeć. Jak poradzicie sobie w takim świecie?


Ellie wraz z piątką przyjaciół wciąż nie mają wiadomości o Corrie i Kevinie. Odkąd ta dwójka musiała jechać do szpitala załamani mieszkańcy Piekła spędzają monotonne i nudne dni bezczynnie. Wysadzając w powietrze ważny dla wroga most zrobili coś, czego nie dokonaliby zwykli nastolatkowie. Mimo tego niesamowitego czynu oni wciąż czują się tylko młodymi ludźmi, którzy stracili swoje miejsce na Ziemi i zrobią wszystko aby je odzyskać. Nie uważają się za bohaterów. Chcą tylko pomóc swojemu kraju i wyrwać się z niewoli intruza. Jednak to nie jest łatwe.
W końcu grupce przyjaciół udaje się uzyskać informacje o stanie Corrie. Dziewczyna jest w szpitalu i wciąż przebywa w stanie śpiączki. Natomiast Kevin został porwany i jest przetrzymywany na terenie wystawowym. Wszystko jest nie tak jak być powinno! Spikerzy w amerykańskich stacjach radiowych przekazują straszne informację mówiąc, że na terenie Australii zostaną osiedleni obcy ludzie, z obcego kraju.
Świat zaczyna się oswajać z sytuacją panującą w napadniętym państwie i żyć własnym życiem. Ludzie tracą nadzieje na ucieczkę spod czujnych oczu wrogiej armii. To nie jest ten sam świat, to nie jest ich dom.
Kto by pomyślał, że błysk światła, poświata bijąca od zapalonej lampki może dać tak wiele nadziei. Jednakże gdy podchodząc do okna Ellie zauważa kto mieszka w domach należących do jej sąsiadów, przepełnia ją odraza. Złość, oburzenie i... smutek. Jedno tylko pytanie nasuwa się na myśl. Dlaczego?
Co więcej wojny nie widać końca, a bohaterowie wciąż nie wiedzą co przyniesie im jutro.

Życie bohaterów nie jest usłane różami. Odkąd ich kraj najechały wrogie wojska, a ich rodziny zostały zamknięte na terenie wystawowym, muszą się cały czas ukrywać, żeby ich nie spotkał ten sam los, a co gorsza sprawili oni najeźdźcom mnóstwo kłopotu, przez co zostaliby zapewne rozstrzelani w tym miejscu, w którym zostaliby znalezieni. Utracili dwoje towarzyszy, a po spisanych wspomnieniach Ellie panuje między nimi poważny dystans, mimo to mają tylko i aż siebie nawzajem. I właśnie od tego momentu zaczyna się książka. Jednak po pewnym czasie mają dość bezczynności i ruszają, żeby sprawdzić, co jest po drugiej stronie gór. I wtedy natrafiają na dorosłych, co z jednej strony ich cieszy, ponieważ nie będą musieli już podejmować sami żadnych decyzji, ale z drugiej okazuje się, kto jest prawdziwym bohaterem - oni, czy Bohaterowie Harveya.


Bardzo spodobały mi się kontrasty przedstawione przez autora, chociażby ten wspomniany wyżej. Dla niektórych wojna to straszna rzeczywistość, dla innych to coś na kształt zabawy i ugłaskania swojego ego. W tej części dowiadujemy się także, jak naprawdę wygląda życie na terenie wystawowym. Jest o wiele bardziej tragicznie i smutno niż w pierwszej części, wszystko robi się bardziej skomplikowane. Oni wciąż walczą, poznają siebie coraz lepiej, swoje lęki, siłę i to, do czego są zdolni. Pokazują też, że wojna nie sprawia, że ludzie są pozbawieni dobrych uczuć. Korzystają z każdej pomocy, co czasem ratuje im życie. I mimo że z każdą stroną w książce zmierzamy do nieuchronnego zakończenia, nie ma poczucia, że to się skończy. Seria ta pokazuje jak wielkie znaczenie ma siła woli. Za każdym razem jestem tam z nimi. I boję się dotrzeć do zakończenia każdego z tomów.


Po "Jutro 2" sięgnęłam z nadzieją na poprawę swojej opinii o tej serii jak i o jej autorze. W internecie aż huczy od pochwał na temat całej serii jak i tej pojedynczej części, postanowiłam więc, że sprawdzę czy są one prawdziwe. Nie będę przeczyć, że książkę pochłonęłam szybko, że momentami czytało się ją przyjemnie, ale... No właśnie. John Marsden przedstawia swoim czytelnikom dalsze losy grupki przyjaciół, nastolatków pochodzących z Australii, przeciwstawiających się najazdom wroga. Przybliża realia wojny, która jako taka nie jest aż tak realna. Szczerze, to nie chciało mi się w nią wierzyć od samego początku. I ten brak wsparcia ze strony całego świata. Może jest to możliwe, ale żeby w tych czasach i Unia, i USA pozostały obojętne?! Nie jesteśmy jakąś potęgą - Australia też nią nie była. Dowiedzenie się, tak jak główna bohaterka, że świat po prostu pogodził się z inwazją i pozostał obojętny, musiało stać się dla niej motywacją. Motywacją do dążenia do przeszkadzania wrogim oddziałom, do pokazania, że Australii wciąż chce się walczyć, że mieszkańcy tak kochający tę ziemię, nie oddadzą jej bez walki. Młodzi ludzie ponownie próbują sobie radzić ze strachem, samotnością,śmiercią oraz silnymi emocjami towarzyszącymi im na każdym kroku. Próbują, co nie znaczy że zawsze sobie z nimi radzą. Po utracie dwójki przyjaciół - Corrie i Kevina, pozostaje im już tylko nadzieja, że kiedyś jeszcze ich zobaczą, ale mimo to nie poddają się. W końcu spotykają chłopaka na jakiejś farmie, pracującego i dowiadują się, co się dzieje też z Corrie. Postanawiają, że odbiją oboje. Wystarczy jeden błąd, a wszyscy zginą.

„(…) zdałem sobie sprawę, o co chodzi z tą całą odwagą. Ona jest w naszych głowach. Nie rodzimy się z nią, nie uczymy się jej w szkole, nie czerpiemy jej z książek. To sposób myślenia, i tyle. To coś, w czym ćwiczymy umysł. (…) Odwaga to wybór, którego dokonujemy.”

Autor nie szczędzi czytelnikowi brutalnych, wręcz czasem makabrycznych opisów wydarzeń, działających na wyobraźnię, które wywołują momentami przerażenie. Książka w pewnym stopniu różni się od swojej poprzedniczki. Czytając w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że autor zatracił się w opisywaniu uczuć nastolatków. Głównie przez to, że książka ta była wypożyczona z biblioteki, musiałam szybko ją przeczytać, bo termin gonił. Wiem, mogłam odłożyć, ale trochę tej "magii" Marsdena podziałało i na mnie. Przeczytałam już  "W objęciach chłodu", ale głównie po to, by przekonać się co stanie się z moją ulubioną bohaterką - Robyn. Poczułam do niej jako do bohaterki pewien sentyment, który rzadko mi się zdarza.
Uważam, że tytuł "Jutro" doskonale pasuje do tej serii. Bo nigdy nie wiesz, co wydarzy się jutro. Zawsze, po przeczytaniu każdej strony to zdanie nagle pojawia się w moich myślach. Nieco rozczarowana po lekturze, sięgam właśnie po "Jutro 4: Przyjaciele mroku". Wciąż liczę na zmianę na lepsze!

,,Przyszłość jest... sam nie wiem, jaka jest przyszłość. To czysta kartka papieru, na której rysujemy kreski, ale czasem osuwa nam się ręka i kreski nie wychodzą tak, jakbyśmy chcieli."

Po dwóch częściach sagę oceniam jako przeciętną, można powiedzieć taką sobie, nieciekawą, a nawet rozczarowującą (w moim przypadku). Jednak do "przeciętności" jej daleko, co przyzna każdy czytelnik.

Moja ocena: 6.5/10

środa, 17 kwietnia 2013

"Dawno, dawno temu, anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze." - L.Taylor "Córka dymu i kości"






Autor: Laini Taylor
Tytuł: Córka dymu i kości
Oryginalny tytuł: Daughter of smoke and bones
Seria: Córka dymu i kości
Data wydania: styczeń 2012
Ilość stron: 400


Córka dymu i kości

Córka dymu i kości | Dni krwi i światła gwiazd




"- Te życzenia się nie spełniają.
- Więc po co to robić?
- Bo ma się nadzieję? Nadzieja ma wielką moc. Może nie ma w niej prawdziwej magii, ale jeśli wiesz, na co masz nadzieję, i pielęgnujesz ją wewnątrz siebie jak światło, możesz sprawić, że to się stanie, prawie jak za pomocą magii."


Karou wcale nie jest zwykłą nastolatką. Długie włosy w kolorze lapis-lazuli oraz ciało pokryte tatuażami i bliznami po postrzałach z pewnością nie jest codziennością u młodych kobiet, zamieszkujących magiczną Pragę. Jej szkicowniki są pełne niezwykłych potworów. Mówi w ponad 20 językach, nie tylko ludzkich. Kim ona jest? Karou prowadzi podwójne życie: jedno w cudownej Pradze jako tajemnicza i utalentowana studentka Czeskiej Akademii Sztuk, a drugie w sekretnym sklepie, gdzie rządzi Brimstone - Dealer Marzeń. Karou nie zdaje sobie sprawy z tego skąd przybywa i czy jest tylko człowiekiem. Nie wie również po co wyrusza na bardzo ryzykowne wyprawy przez magiczny portal w poszukiwaniu.. zębów dla Brimstone'a. Nie wie do którego świata należy, dopóki nie spotka najcudowniejszej istoty: mężczyzny, który nigdy się nie uśmiecha i posiada oczy w kolorze ognia. Akiva staje się jej tak bliski, iż Karou ma wrażenie, że kocha go całe życie..

Na wszystkich kontynentach na drzwiach domów pojawiają się czarne odciski dłoni, wypalone w drewnie, których nie sposób się pozbyć. Wypalają je skrzydlaci nieznajomi, którzy wkradają się do ludzkiego świata poprzez szczelinę w niebie. Karou niedługo zostanie uwikłana w brutalną wojnę istot nie z tego świata i odkryje prawdę o sobie - zrodzonej z dymu i kości..

Karou i jej przygody są czymś, czego jeszcze nie było. Bo to nie jest opowieść o zwykłych aniołach i zmiennokształtnych. To opowieść o aniołach i zmiennokształtnych, ale o zupełnie innych niż te które znaliśmy. Opowieść o światach, które istnieją przy naszym i które walczą ze sobą. A między nimi Karou, dziewczyna tak podobna do każdej z nas i tak zarazem różna. Podobna, bo tak, jak każda z nas pragnie miłości i często czuje się samotna, choć zawsze ktoś jest obok niej. Różna, bo...nie jest zwykłą dziewczyną. Ma niebieskie włosy, tatuaże, dziwną pracę i zadaję się z istotami, które mogą przerażać. A poza tym...ma przeszłość, której nie zna. Ale do czasu.


„Jeśli ty jesteś w stanie to zabić albo coś jest w stanie zabić ciebie, jest prawdziwe.”


Już od pierwszych słów, które Laini Taylor kieruje do czytającego przekonujemy się, że nie będzie to zwykła powieść. Jej tekst jest pełen tajemniczości i magii, która momentami sprawia, że dość trudno przekonać się do kontynuowania lektury. Jest to prawdziwa artystka, przede wszystkim w dziedzinie literatury. Z pewnością wielu będzie ją utożsamiało z główną bohaterką powieści- Karou, bo tak samo ma dość niezwykły kolor włosów, jak i zamiłowanie do sztuki. Nie dziwi więc, że tak szybko przekonuje do swojej książki każdego fana literatury fantasy. Jej wyobraźnia jest genialna! Pełno w niej romantycznych uniesień, które, choć nie wywołują rumieńca na policzku, to jednak przyprawia o szybsze bicie serca. Pełno w niej opisów nadnaturalnego świata, w którym nawet Chimery mają swoje przecudne bale. Opisów bardzo szczegółowych, które bez problemu zarażą czytelnika wyobraźnią autorki i sprawią, że już nigdy nic nie będzie takie samo. W dodatku autorka w inteligentny sposób rozwija kolejne wątki i efektywnie buduje napięcie. Potrafi zainteresować od pierwszej do ostatniej strony kończąc powieść w takim momencie, że nie pozostawia czytelnikowi żadnego wyboru- musi przeczytać kolejnym tom, choćby nawet jutro!

„- Przysięgam, że z dnia na dzień nienawidzę ludzi coraz bardziej. Wszyscy mnie wkurzają. Jeśli teraz tak jest, to co ze mną będzie, gdy się zestarzeję ?
 - Będziesz wredną starą babcią, która strzela z wiatrówki do dzieci na ulicy.
 - Nie. Wiatrówka tylko je rozdrażni. Kupię sobie kuszę. Albo bazookę.”

Autorka stworzyła całą plejadę niezwykłych postaci. Już same chimery dają wiele ciekawych możliwości, dodatkowo znajdujemy zastępy serafinów, a gdzieś między tym całym zamieszaniem są, mniej lub bardziej świadomi, ludzie. Postacią męską, która zawładnęła moim sercem, jest serafin Akiva – o tygrysich oczach, ze skrzydłami z żywego ognia, a wszystko zapakowane w niezwykle pięknym ciele. Bardzo polubiłam także „ojca” Karou – Brimstone'a, który wyglądem przeraża niejednego twardziela. Niezwykle oryginalnych postaci znajdziemy o wiele więcej, autorka wykazała się tu niemałą kreatywnością, powinno Was to zainteresować.

„Córka dymu i kości” to udany początek obiecującego cyklu o zakazanej miłości dwóch paranormalnych istot. Nie bójcie się tych słów, gdyż zapewniam, że powieść jest niezwykle oryginalna i jedyna w swoim rodzaju. Niesamowicie wciąga, zaskakuje i urzeka barwnymi postaciami. Zaliczam ją do swoich ulubionych powieści i zapraszam wszystkich fanów fantastyki do lektury. Jak najbardziej polecam!



Moja ocena: 8.5/10

środa, 10 kwietnia 2013

Z serii ciekawe zapowiedzi: John Green "Papierowe Miasta"



56789

Autor: John Green
Tytuł: Papierowe Miasta

Oryginalny tytuł: Paper Towns
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 5 czerwca 2013
Ilość stron: 400










Nastoletni Quentin Jacobsen spędza czas na adorowaniu z oddali żądnej przygód, zachwycającej Margo Roth Spiegelman. Więc kiedy pewnej nocy niegrzeczna Margo uchyla okno i, zakamuflowana jak ninja, wkracza na powrót w jego życie, wzywając go do udziału w tajemniczej i misternie zaplanowanej przez siebie kampanii odwetowej, Quentin oczywiście podąża za dziewczyną. Gdy ich całonocna wyprawa dobiega końca i nastaje nowy dzień, Quentin przychodzi do szkoły i dowiaduje się, że zagadkowa Margo w tajemniczych okolicznościach zniknęła. Chłopak wkrótce odkrywa, że Margo zostawiła pewne wskazówki i że zostawiła je dla niego. Podążając jej urywanym śladem, w miarę zbliżania się do celu Q odkrywa zupełnie inną Margo, niż ta, którą kochał i znał dotychczas.


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

"Co przyniesie jutro?" - J.Marsden "Jutro,kiedy zaczęła się wojna"




Autor: John Marsden
Tytuł: Jutro, kiedy zaczęła się wojna
Oryginalny tytuł: Tomorrow when the war began
Seria: Jutro
Data wydania: 4 kwietnia 2011
Ilość stron: 272


Jutro

Jutro, kiedy zaczęła się wojna | W pułapce nocy | W objęciach chłodu | Przyjaciele mroku | Gorączka | Cienie | Po drugiej stronie świtu




Błąkałam się po różnych blogach poświęconych książkom i natrafiłam na nią, po przeczytaniu znakomitej recenzji postanowiłam, iż zaryzykuję i kupię ją.  Pojechałam więc potem do księgarni i zaczęłam szukać, w końcu udało mi się i od razu spodobała mi się okładka. Jednak odepchnęła mnie cena w stosunku do grubości książki, więc odłożyłam i postanowiłam, że poczekam aż pojawi się w bibliotece. W końcu udało się, biblioteka kupiła całą serię i wypożyczałam ją jako pierwsza, od razu wszystkie 3 części. Byłam tak szczęśliwa, pełna optymizmu na świetną lekturę. I zaczęło się naprawdę ciekawie ...

Ellie to nastolatka, która wspólnie z paczką znajomych wybiera się na wyjazd w góry. Zamierzają odwiedzić miejsce zwane Piekłem owiane tajemnicą i licznymi opowieściami. Jak się okazuje to przepiękna okolica, gdzie młodzi ludzie mogą odetchnąć, z dala od zgiełku miasta. Otoczeni niesamowitym widokiem i ciszą spędzają przyjemnie czas we wspólnym gronie, co sprzyja zacieśnianiu przyjaźni a nawet czegoś więcej. Jednak nikt z nich nawet nie przypuszczał jak bardzo ta wyprawa odmieni ich życie i co na nich czeka po powrocie do miasta. Zmęczeni, ale i szczęśliwi wracają do swoich domów, ale już od progu czeka ich szok. Przerażająca cisza, martwe zwierzęta i … brak ludzi. Co się tu wydarzyło? Gdzie są ich rodziny?

W ciągu jednej chwili z beztroskich nastolatków muszą stać się dorosłymi ludźmi, poważnie myślącymi i planującymi kolejny ruch. Znaleźli się w sytuacji skrajnej, gdzie dobrze znany im świat legł w gruzach a nową rzeczywistość muszą stworzyć sami. Trudności we wzajemnym zaufaniu, różnice charakterów, różne spojrzenie na życie. Muszą w tym gąszczu własnego strachu i dążeń odnaleźć siebie i zadecydować co dalej.


Bohaterowie powieści są wyraźnie zarysowani i świetnie ich poznajemy. Ponadto widzimy zachodzące w nich zmiany. Ich charaktery, przyzwyczajenia i zachowanie muszą zajść radykalną przemianę, na tle niesamowitych wydarzeń. Postacie te, mimo że są w młodym wieku, przestają myśleć o rzeczach takich jak: randki, makijaż, zadania domowe czy imprezy. Staje się to im obce, jakby z innej planety. Dorośleją, biorą prawdziwą odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje oraz zaczynają być bardziej rozsądni. Mimo że niekiedy wyobraźnia nadal ich ponosi, co z reguły nie sprowadza nic dobrego, nie mają wyjścia i zaczynają myśleć całkiem racjonalnie, a ich dzieciństwo i niewinność zostają utracone bezpowrotnie. Zauważają też, że wartości takie jak przyjaźń, miłość czy empatia są bardzo ważne. Na naszych oczach grupka zwykłych dzieciaków zamienia się w dość zdyscyplinowaną grupę dojrzałych osób.

„Niesamowite uczucie. Świadomość, że za chwilę na zawsze odmienisz czyjeś życie.”


 
Miejsce, gdzie kiedyś mieszkali wydaje się im obce. Pogrążone w rozpaczy i nędzy. Ich stare domy są splądrowane i zniszczone. Zwierzęta umarły lub są tego bardzo bliskie. Nigdzie nie ma ich rodzin. Właśnie do takiego miejsca wracają nasi bohaterowie. Jednakże nie mogą tam zostać, jeżeli nie chcą zostać złapani lub co gorsza zabici. Szukając azylu, trafiają powtórnie do Piekła. Ta nazwa w ogóle nie pasuje, gdyż stało się ono zbawienne, było wręcz rajem dla zrozpaczonych przyjaciół. Ale tylko na początku. Wtedy zaczął się objawiać brak cywilizacji. Nikomu nie może starczyć odosobniony od świata obszar. Mimo że ich uratowało, staje się dla nich nie tylko zbawieniem, lecz także przekleństwem. Tęsknią za domem, ale teraz ich domem stało się Piekło.

Fabuła jest oryginalna, jednak i tu widzimy kilka schematów. Ale zauważyłam, że ich już chyba nigdzie nie da się uniknąć, więc na to przymknęłam oko. Ciekawe wydarzenie, z którymi mamy do czynienia, wciągają nas, jednak nie całkowicie. Miejscami widać także nudne momenty, które trochę zmniejszają zainteresowanie czytelnika. Mimo dość poważnych niektórych tematów, ogólnie książka jest lekka i czyta się ją całkiem szybko. Poza tym kolejne zdarzenia następują płynnie po sobie i mamy zachowaną spójność tekstu.

„Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.” 


Wyjazd do Piekła i wreszcie powrót do rodzinnego miasta i szok ... To najbardziej mi się podobało, tak realistyczne przedstawienie miasteczka Australijskiego, które zostało odseparowane od świata i najechane (jak cały kraj) przez obcych (nie, nie takich zielonych ludków). I to był punkt zwrotny, nie będę się rozpisywać, co się dalej wydarzyło, bo po prostu nie ma to sensu, jeśli kogoś ciekawi ta seria, może poszukać w internecie, tam znajdzie mnóstwo recenzji i opisów. Momentami akcja wciągała bardzo, nie umiałam czasem przestać, mimo bólu oczu, musiałam przeczytać jeszcze te kilka stron ... Ale niestety w większości książka ta nie przypadła mi do gustu.

Wiem, teraz posypie się krytyka ze strony oddanych wielbicieli, których jest bardzo dużo, pewnie uzasadniona. Ale czegoś zabrakło po prostu, cały czas oczekiwałam tych fajerwerków, których się spodziewałam po tej książce. A po przeczytaniu cieszyłam się, że już skończyłam, odłożyłam książkę na biurko i ... nic. Żadnych przemyśleń, kompletnie nic, a praktycznie po każdej lekturze mam tak, że zadaję sobie jakieś pytania, zastanawiam się, co się stanie z bohaterami, a tu zwyczajnie odłożyłam i odeszłam, nawet nie sięgnęłam od razu po 2 część, czy coś. Ale cóż ... Z bohaterów najbardziej polubiłam chyba Robyn i główną bohaterkę, Ellie. Mimo, że na tej części się zawiodłam, z nudów sięgnęłam po 2 część, której recenzja ukarze się niebawem. Czasami zastanawiam się ( bez urazy dla fanów ), za co ta seria otrzymała tyle nagród. No fakt, przyznaję, ciekawy temat, ale wykonanie słabsze niż się tego spodziewałam.

Raz, przed sięgnięciem po 2 część, zadałam sobie kilka pytań. Co mogłabym zrobić, gdyby jutro zaczęła się wojna? Czy byłabym tak odważna jak bohaterowie tej książki? Bo nigdy nie wiesz, co przyniesie jutro ...


Moja ocena: 5/10

piątek, 5 kwietnia 2013

Z serii ciekawe zapowiedzi: Daniela Sacerdoti "Wizje"






Autor: Daniela Sacerdoti
Tytuł: Wizje
Oryginalny tytuł: Dreams
Seria: Sara Midnight
Wydawnictwo: Dreams

Data wydania: 16 maja 2013












Siedemnastoletnia Sara Midnight nigdy nie miała normalnego życia. Z pozoru to zwyczajna nastolatka, która w głębi serca skrywa niebywały sekret. Jej rodzice byli łowcami demonów i należeli do klanu Tajnych Rodzin, który poprzysiągł chronić świat. Po niewyjaśnionej śmierci rodziców życie Sary legło w gruzach. Pomimo trudności dziewczyna musi wziąć się w garść i, choć brakuje jej przygotowania, zacząć walczyć.
Trafia do świata pełnego niebezpieczeństw. Widzi rzeczy, których istnienia nigdy by nie podejrzewała. W dodatku nie wiadomo skąd, pojawia się jej dawno niewidziany kuzyn. Przychodzi do niej w chwili, gdy jest najbardziej potrzebny, i oświadcza, że chce jej pomóc. Tymczasem Sara nie wie już, komu ufać. Nie wie też, czy pożyje wystarczająco długo, aby misję rodziców doprowadzić do końca.

Poznaj świat, w którym czyhają demony, gdzie śmierć nie przebiera w środkach…